Po pysznym śniadaniu (objadałam się głównie świeżymi ananasami) wyjazd z Kanchanaburi do Ayutthayi, dawnej stolicy Tajlandii (1350-1767). Zwiedzimy niektóre z licznych ruin i kompleksów świątyń, które znajdują się w tym mieście - między innymi dawny Pałac Królewski.
Po obiedzie jedziemy do Phitsanulok. Małe i ciche miasto. Szukam w przewodniku polecanej knajpy i idziemy do niej na kolację. Knajpa polecana przez przewodnik Pascala. Ta świetna knajpa to lodź na rzece, której czasy świetności dawno już minęły ;-). Zamawiamy jedzenie, porcja mała ale dobra. Pijemy miejscowe piwo i spoglądamy na sufit rojący się od jaszczurek ;-). Do hotelu wracamy już rikszą rowerową bo nogi bolą ;-).